Inspiracje,  Miasto,  Miejsca

Wrocławski Manhattan

Przykładem znakomitej architektury PRL, a zarazem ikoną wrocławskiego modernizmu, jest osiedle sześciu budynków mieszkalnych i trzech handlowo – usługowych usytułowanych nad Odrą przy placu Grunwaldzkim. Kompleks ten przez mieszkańców miasta nazywany jest Manhattanem lub Sedesowcami, powstał w latach 60 i 70 lubiegłego stulecia, projekt wykonany został przez znamienitą wrocławską architekt Jadwigę Grabowską – Hawrylak, a za realizacje odpowiadało Wrocławskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego.

Innowacyjna wizja projektantki przekraczała czasy w jakich powstała. Projekt zakładał bowiem wykonanie elewacji z białego betonu, wykończenie wnęk okiennych klinkierem i drewnem egzotycznym, roślinność przewieszającą się z zagłębionych przy oknach donic oraz pokryte trawą dachy pawilonów handlowo – usłuchowych. Realia czasów i budżet sprawiły jednak, że z większości rozwiązań trzeba było zrezygnować. Budynek wykonano z szarego betonu, zrezygnowano z drewna egzotycznego i donic z roślinnością, tym samym zaprzepaszczono idee architekt o zabudowie w stylu śródziemnomorskim. Mimo, iż wykończenie odbiegało od projektu, budynki były na tyle awangardowe i ciekawe, że w 1974 roku otrzymały nagrodę roku SARP, przyznawaną najlepszym krajowym realizacją.

W ostatnich latach Manhattan przeszedł gruntowny remont elewacji. Pomimo, iż nie został wpisany do rejestru zabytków, dzięki staraniom spółdzielni udało się uzyskać wielomilionowe środki na renowacje. Elewacja zyskała pierwotny, zaplanowany przez architekta biały kolor, a całość elewacji budynków zabezpieczono i ocieplono. Rozgłos jaki miał miejsce przy okazji planowanego i wykonanego remontu, sprawił, że o kompleksie znów zaczeło być głośno. Brutalistyczny wygląd osiedla i jego ciekawa historia stały się obiektem zainteresowania mediów. Dwa poczytne wydawnictwa Brytyjskie i Niemieckie umieściły kompleks w swoich wydaniach, przedstawiając wrocławski Manhattan jako przykłady architektury XXw.

Renowacja wrocławskiego Manhattanu i cała otoczka medialna, która jej towarzyszyła daje nadzieje innym, często zapomniany obiektom powstałym w ubiegłej epoce. Zabudowa czasów PRL nie widnieje w rejestrach obiektów zabytkowych, chronionych prawnie i objętch opieką miejskich konserwatorów zabytków. Ochrona obiektów ważnych kulturowo wydaje się być niezwykle istotna, zwłaszcza w czasach kiedy banki gruntów inwestycyjnych w granicach miast kurczą się, a inwestorzy w kolejnych wyburzeniach upatrują szansę na zarobek.